-Yuuki możemy porozmawiać ? - Głos Shina był inny. Zdawało się, że czegoś się bał .
-No jasne , wiesz , że mi zawsze możesz powiedzieć wszystko - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy .
Mimika chłopaka momentalnie się zmieniła
-Shin wszystko w porządku ? - spytałam zatroskana
- Nie nic nie jest w porzontku ! - wykrzyczał ze złami w oczach po czym mocno mnie przytulił.
-S-Shin ....? - odpowiedziałam równie zdenerwowana
-Co się ze mną dzieje..... Czemu musiałem was pokochać. Ty i Sai .... Przepraszam. Jesteście dla mnie jak rodzina, a ja ? Ja was zostawiam.
-C-co ?! Nie żartuj sobie ! Wiem , że teraz sobie żartujesz, a po za tym ja... ja ... ja Cię kocham. - łzy płynęły mi po policzkach
-Niedługo umrę .... Jestem chory ! - Poczułam jak mój byakugan sam się uaktywnia.
-Nie możesz kłamiesz , ja nie wierzę. Obiecałeś mówiłeś, że nas nie zostawisz! Shin.... Ja Ci nie wierzę !!!
***
-YUUKI WSTAWAJ !!!- znajomy głos przerwał zły sen.
-C-co ?- Nad moją głową zawisły blond włosy.
-Deidara ? Co ty tu robisz ? - spytałam zaspana
- Mamy misję. Płakałaś ? - spytał ocierając mój mokry od łez policzek
-Czy sądzisz, że jestem słaba?
-Ja też jestem nie doceniany, no wiesz uroki bycia najmłodszymi w Akatsuki. Doskonale Cię rozumiem
-Możesz wyjść ? - spytałam z lekkim uśmiechem
-Czemu ?
- No wiesz nie pójdę w piżamie na misję
-A mogę zostać ?- spytał z szyderczym uśmiechem
Po tym pytaniu uaktywniłam byakugana . Nagle na twarzy chłopaka zagościł strach .
- Dobra ! Już spokojnie . Już sobie idę .
Gdy się odwróciłam w przeciwnym kierunku ręka chłopaka spoczęła na moim ramieniu
-Yuuki.. Pamiętaj zawsze będę cię wspierał .
-Od kiedy jesteś taki miły. - spytałam zdziwiona
-Ludzie się zmieniają - odpowiedział śmiejąc się
Po tych słowach szeroko otworzyłam oczy .
Nagle drzwi się lekko uchyliły w drzwiach stanęła brązowowłosa dziewczyna.
-Hej! - Spojrzała się na nas ze zdziwieniem.
-Chyba wam przeszkadzam - Powiedziała śmiejąc się pod nosem .
-Nie ! Ja już wychodzę ! - wykrzyczał po czym wybiegł z pokoju .
***
- Co się stało Akane ?
-Bo ja....Nie potrafię mu powiedzieć. Czuję do niego coś więcej niż przyjaźń.
-Ale do kogo?
-D-Do Itachiego
-Przepraszam , ale nie mam czasu .
-Ale Yuuki?! Zawsze jak chce z tobą porozmawiać Ty masz jakąś wymówkę
-Naprawdę, dziś nie mogę - Rozmowę przerwały otwierające się drzwi
- Itachi ?
- No teraz możecie sobie porozmawiać - Z szafy wyjęłam ubrania i płaszcz Akatsuki.
-Ja wam nie przeszkadzam . Wyszłam do łazienki po czym ubrałam się i wykonałam poranne czynności.
-Ciekawe o czym tam rozmawiają - Rozmyślałam wpinając czarny kwiat we włosy.
- Jestem gotowa . - Stwierdziłam , po czym wyszłam z łazienki .
Jednak ktoś mi przeszkodził. Przede mną stał rudowłosy chłopak.
-Pain ? Czego chcesz ?
-Misja odwołana .
-Ale czemu?
-Itachi cię wyręczył
-Dobra i tak miałam porozmawiać z Akane- Odpowiedziałam uśmiechem, miałam nadzieję , że odpowie mi swoim . Myliłam się na jego twarzy nadal widniała pustka . Od razu skierował się w stronę swojego biura.
-Czekaj !- Krzyknęłam łapiąc go za ramię .
-Czy ja jestem słaba ? Czy ty też tak sądzisz ?
-Gdybyś była słaba pozwolił bym ci się wtedy zabić . Jesteś na poziomie Konan , a nawet wyżej .... Gdybym miał uczucia ....
- Doszłam bliżej i zaczęłam mu szeptać do ucha
- Każdy ma uczucia , których boi się okazać. - Wtuliłam się w jego zimne ciało.
- Dziękuję Pain .
***
-Powiedziałaś mu ? - Spytałam wchodząc do pokoju
- Nie , ja nie potrafię mu tego wyznać .
- Akane, nie bój się , on zaraz wychodzi powiedz mu to .
-No niewiem .
- Na co czekasz , aż ktoś cię wyprzedzi ?
-Masz rację ! Nie mogę ciągle trzymać tego w sobie !- Razem wybiegłyśmy z pokoju kierując się w stronę wyjścia . Byłyśmy już przy wyjściu.
- Itachi, Deidara ? - Spytała brązowooka.
- Nie no co ty ? .... Hokage i Kazekage .
- I-Itachi , nie wiem jak ci to powiedzieć, ale kocham Cię !!!- Wykrzyczała dziewczyna.
-Akane ? Chyba sobie żartujesz ?.
- Nie !- Wrzasnęła rzucając mu się w ramiona .
***
- To my już wracamy
- Yuuki, a ty mnie nie przytulisz - spytał blondyn
- Tam masz Sasoriego, biegnij
-I, że niby ja się zmieniam ?
-Dobra skończ ! Wkurzasz mnie !
- Itachi.... Trzymaj mnie .... Zaraz jej przywalę
- Akane muszę iść - Dziewczyna z trudem puściła czarnowłosego.
***
Już wracałyśmy do swoich pokoi , ciągle w czach dziewczyny, widziałam nieustający żal .
-Akane ?
- Tak Yuuki ?
-Czy jest ci przykro - wiedziałam , że nie powinnam była się o to pytać w końcu byłam kiepska w pocieszaniu.
-Yuuki, nie wiesz jak to jest ...
-Akane ... Straciłam osobę , którą kocham . - Stanęłam po czym walnęłam pięścią w ścianę , na moich policzkach znów zawitały łzy .
-Ten czarny kwiat.... Dostałam go od .... - naszą rozmowę przerwał Sasori .
-Yuuki? Czemu nie jesteś na misji
-Itachi mnie zastąpił. - Po odpowiedzi poszedł w przeciwną stronę .
-Na czym my skończyłyśmy
- Kwiat we włosach .
Po policzkach spłynęło mi jeszcze więcej łez.
-Yuuki? -Spytała zatroskana brunetka.
Poczułam jak serce bije mi co raz mocniej i upadam , jednak nie dotykam ziemi , co się dzieje..... Pain ? Wziął mnie na ręce dzięki jemu nie uderzyłam w podłogę....
-Dziękuję .... Znów - Wyszeptałam .
*****************************************************************
No cóż nie chciałam robić romantycznych scen , ale to ja wszystko robię na odwrót ;) Tę notkę dedykuję mojej przyjaciółce Klaudii M. <3 w tym blogu jest przedstawiona jako Akane . Dziękuję wam , za te 100 odwiedzin , myślałam , że nie będzie nawet 50 ;)
Do napisania <3 xoxo Yuuki